1 lipca ruszyła trzecia edycja programu „Mój prąd”, w której do rozdysponowania jest ok. 500 mln zł wobec 1,1 mld w poprzednich dwóch edycjach. Dotacje będą niższe i zamiast do 5 tys. wyniosą do 3 tys. zł. Będą mogli z nich skorzystać ci, którzy nie załapali się na dofinansowanie z poprzedniej puli.
Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska tłumaczy, że będzie to wprowadzenie do czwartej odsłony programu, która będzie polegała na innych zasadach. W przyszłym roku mają zostać zniesione opusty, które pozwalały użytkownikom np. odbierać z sieci wieczorem 80% wpuszczonej do niej energii. Według przedstawicieli ministerstwa klimatu i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej opusty powodowały, że sieć energetyczna funkcjonowała jak wirtualny magazyn energii, a ma ona swoją pojemność. By załapać się jeszcze na 15-letnie opusty, należy uruchomić swój dotowany panel słoneczny przed końcem tego roku.
Szczegóły czwartej edycji programu „Mój prąd” poznamy jesienią, jednak już dziś wiadomo, że w przyszłym roku wszystkie osoby zainteresowane instalacją fotowoltaiki zamiast móc odebrać 80% wpuszczonej przez nich do sieci nadprodukcji energii, będą mogli ją np. zmagazynować we własnym fizycznym magazynie, na który dostaną dotacje. Jak podaje wiceminister, dofinansowanie będzie na poziomie 25–50% ceny magazynu.