Korporacyjne umowy na zakup zielonej energii (cPPA) stają się coraz popularniejsze. Są to kontrakty, które odbiorcy prądu zawierają bezpośrednio z wytwórcą OZE. W ubiegłym roku odnotowano rekordową liczbę takich umów. W Europie podpisano ich 51, a łączna moc zakontraktowanej w ten sposób energii osiągnęła już blisko 4 GW. To wzrost o 60% w stosunku do roku wcześniejszego.
W Polsce jednak nie jest to tak często stosowane rozwiązanie. W naszym kraju jak dotąd publicznie ogłoszono 11 umów cPPA, z czego cztery w 2021 r. Z tego wynika, że w ciągu czterech miesięcy tego roku podpisano więcej kontraktów niż w całym 2020 r. Łączna ilość zakontraktowanej energii na krajowym rynku wynosi 404,5 MW, z czego 65% dotyczy farm wiatrowych, a reszta – farm słonecznych.
Firmy wybierają to rozwiązanie przede wszystkim z powodu rosnących cen energii na rynku hurtowym napędzanych przez gigantyczny wzrost cen uprawnień do emisji CO2. Energia z wiatru jest dziś najtańszą dostępną na rynku opcją, lecz ceny na rynku dedykują elektrownie węglowe, ponieważ w Polsce ok. 70% energii elektrycznej jest z niej produkowana.
Polscy przedsiębiorcy spotykają wiele barier na swojej drodze. Jak zauważa Karolina Wcisło-Karczewska, prawniczka z kancelarii Brysiewicz, Bokina, Sakławski i Wspólnicy, jedną z nich jest zawieranie umów z bezpośrednim dostawcą energii z instalacji OZE, czyli z pominięciem krajowej sieci dystrybucyjnej i bez ponoszenia opłat dystrybucyjnych. Innymi barierami są m.in. niestabilne ustawodawstwo czy brak długoterminowej polityki w zakresie cen energii.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej już od dawna apeluje o zniesienie barier. W tym roku rozpoczęło rozmowy z Towarową Giełdą Energii o wdrożeniu instrumentów giełdowych wspierających rozwój umów cPPA. Stowarzyszenie szuka najlepszych rozwiązań dla rynku i oprócz tego analizuje, czy możliwe jest zaoferowanie innych usług promujących rozwój sektora OZE.